W ostatnią niedzielę wybraliśmy się z rodziną i znajomymi do Śląskiego Wesołego Miasteczka. Cały dzień spędziliśmy na różnorakich atrakcjach i przyjemnościach. Spałaszowaliśmy lody waniliowe oraz m.in. zawitaliśmy do gabinetu krzywych luster… Te dwie sprawy przypomniały mi pewną historię…
W 1991 roku, w laboratorium Uniwersytetu w Parmie,
we Włoszech (drugi po Bolonii, najstarszy uniwersytet na świecie) neurobiolog Giacomo Rizzolatti wraz ze swoimi absolwentami prowadzili badania rejestrujące elektryczną aktywność neuronów w mózgach małp z gatunku makaka.
Tak jak przewidywano, kiedy małpa wykonywała ruch, sięgając po jakiś przedmiot, powodowało to aktywność neuronów i a co za tym idzie elektrody podłączone do mózgu rejestrowały odpowiednie sygnały.
Kluczowym momentem badań stał się przypadek, który miał miejsce podczas przerwy lunchowej gdy jeden z absolwentów, będąc w zasięgu wzroku jednej z małp, sięgnął po loda leżącego przed nim na stole a to spowodowało aktywację neuronów u małpy i zarejestrowanie sygnału przez elektrody, pomimo, że małpa pozostawała wtedy bez ruchu.
Zaobserwowano, iż nieważne jest czy sama małpa sięga po przedmiot czy tylko widzi jak ktoś inny to robi, a niesie to za sobą aktywację u niej tych samych neuronów. Innymi słowy neurony tworzyły odbicie lustrzane obserwowanej akcji. Kiedy małpa obserwowała kogoś wykonującego daną akcję jej mózg tworzył jakby symulację aktywności neuronów tak jak w przypadku gdy sama małpa tę akcję wykonywała.
Neurony te, zostały nazwane “neuronami lustrzanymi” i postawiono hipotezę, że są odpowiedzialne za naszą zdolność rozumienia czynności wykonywanych przez inne osoby.
Od tego czasu, neurony lustrzane były przedmiotem wielu badań. Odkryto m.in., że nie tylko to co widzimy, obserwacja aktywuje odpowiednie neurony, ale także dźwięk związany z daną czynnością oraz co jeszcze ciekawsze, że wystarczająca jest mentalna reprezentacja danej czynności u danej osoby by uruchomić neurony lustrzane u drugiej osoby.
Jakie zatem znaczenie maja neurony lustrzane? Jednym z nich jest to, że biorą udział w procesie obserwacyjnego uczenia się. Gdyby cofnąć się o niespełna 100 tysięcy lat wstecz i przyglądnąć się ewolucji człowieka można zaobserwować rewolucyjne wręcz rozprzestrzenienie się wielu umiejętności jakie posiadał człowiek takie jak używanie ognia, używanie narzędzi, języka, umiejętności zrozumienia drugiego człowieka i interpretacji jego zachowań. To wszystko stało się bardzo szybko 100 tysięcy lat temu i ciekawe jest to, że nasz mózg swój obecny rozmiar osiągnął już prawie 400 tysięcy lat temu. Neurobiolog Dr. Ramachandran z Uniwersytetu Kalifornijskiego przypisuje ten fakt nagłemu wykształceniu się systemu neuronów lustrzanych w ludzkim mózgu, który pozwolił na obserwacyjną naukę zachowań innych ludzi. Przykładowo gdy jedna osoba dokonała jakiegoś, nawet przypadkowego, odkrycia czy to użycia ognia, czy narzędzia, odkrycie to szybko rozprzestrzeniło się wśród całej populacji.
Oprócz wcześniej wspomnianych neuronów lustrzanych związanych z działaniem, dźwiękiem, są też neurony lustrzane związane z dotykiem. I tak przykładowo, gdy ktoś mnie dotyka to pobudza odpowiedni neuron w moim mózgu. Ale ten sam neuron czasami pobudza się gdy tylko patrzę na osobą dotykaną. Jest to współodczuwanie doznania z drugą osobą. Są to neurony odpowiedzialne za empatię. To zamyka kwestię, gdy ktoś może powiedzieć, że jest empatyczny lub nie, że ma empatię bądź jej brak przekazany genetycznie. Nic z tych rzeczy, każdy z nas, o ile oczywiście nie ma fizycznie uszkodzonego mózgu posiada tę jego część odpowiedzialną za współodczuwanie, za empatię. Neurony te znajdują się w czołowej i skroniowej części mózgu.
Prawdopodobnie doświadczyłeś sytuacji, gdy oglądając relację albo będąc jako kibic na zawodach sportowych współodczuwałeś to co wykonuje sportowiec, że ręce, nogi “wyrywały” Ci się do ruchu. Oglądając walkę bokserską robiłeś uniki, zadawałeś ciosy. Było tak?
Można zadać sobie pytanie, jak to się dzieje, że współodczuwam to czego doświadcza druga osoba, ale fizycznie nie czuję się dotykany? Nasz organizm ma mechanizm który zabezpiecza nas przed byciem zmieszanym w takiej sytuacji, nasz mózg potwierdzi sobie czy faktycznie występuje dotyk odpytując o tę informację receptory, które znajdują się w skórze. A propos mechanizmu zabezpieczającego pojawia się bardzo ciekawa kwestia. Gdy w jakiś sposób, ten mechanizm wyłączymy, np. znieczulając swoją rękę, która odpowiada ręce dotykanej u drugiej osoby, to wtedy, żaden zwrotny sygnał z receptorów skóry nie dotrze do naszego mózgu co powoduje zatarcie granicy pomiędzy dwoma osobami i obie osoby wtedy poczują to samo, czyli doświadczymy cudzego dotyku.
Dr. Ramachandran stwierdził, że niezależne “ja” nie istnieje, że wszyscy jesteśmy połączeni ogromnymi łańcuchami neuronów, które bez przerwy komunikują się między sobą, że nasze świadomości są połączone.
Czyżby informacje prowadzące do takich wniosków przyświecały autorowi podczas pisania scenariusza, na podstawie którego nakręcono później film "Avatar"?
Możliwe, że słyszałeś o pewnym przypadku, gdy osoba z amputowaną ręką odczuwała ból właśnie w tej fantomowej części ręki. To co najciekawszego miało miejsce to fakt, że osoba oglądała inną osobę, której robiono masaż ręki, a to spowodowało, że poczuła ulgę w swoim fantomie, tak jakby zrobiono jej samej masaż.
Neurony lustrzane są świetnym polem do tego by zastanowić się nad naszą świadomością, własnym “ja”, tym co nas łączy z innymi ludźmi, nad naszą empatią.
Mechanizmy i procesy zachodzące w neuronach lustrzanych są podstawą tego co z punktu widzenia NLP nazywamy raportem, to dzięki nim “wiemy”, że mamy do czynienia z taką sama osobą jak my, to nie przypadkowo budując rapport dopasowujemy się na jak największej liczbie poziomów do drugiej osoby. Mówiąc lewopółkulowo powiemy, że nadajemy z innymi na takich samych falach, że czujemy "więź" z jakimiś osobami.
Tak neurony lustrzane pozwalają nam komunikować się z innymi.
---
Michał Barteczko
Trener rozwoju osobistego, Trener NLP, Coach, Autor
http://mindabout.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz